Karta kredytowa – błogosławieństwo czy przekleństwo?

Karty kredytowe obrosły w szereg mitów. Jedni posługują się nimi codziennie i bardzo sobie chwalą wygodę szybkiej i bezproblemowej pożyczki, inni twierdzą, że jedyne, do czego może służyć kredytówka, to jej symboliczne pocięcie na pożegnanie konsumpcyjnego życia. Skąd tak rozbieżne opinie i o co chodzi w kartach kredytowych?

Rodzaje kart bankowych

Najpowszechniejsza karta, którą ma w portfelu każdy właściciel rachunku osobistego, to karta debetowa, ściśle powiązana z kontem. Dzięki niej możliwe są zakupy bezgotówkowe czy wypłaty z bankomatów. Podczas transakcji pobierane są jedynie pieniądze, które fizycznie znajdują się na koncie (wyjątkiem jest uruchomienie debetu, czyli możliwości zadłużania się do określonej kwoty). Na innej zasadzie działają natomiast karty kredytowe – jest to odrębny instrument finansowy, niezwiązany z rachunkiem osobistym. Możliwe jest korzystanie z niego w każdym banku. Ponieważ podczas płatności pobierane są środki z placówki, która wydała określoną kartę, a nie z konta posiadacza, przed wydaniem środka płatniczego z określonym limitem musi być dokładnie przeanalizowana zdolność finansowa klienta

Czy karta kredytowa jest opłacalna?

Przed decyzją warto zadać sobie pytanie, czy na pewno taki instrument finansowy jest opłacalną i sensowną opcją. Karty kredytowe kuszą obietnicą okresu bezodsetkowego, możliwością pożyczki środków nawet na dwa miesiące zupełnie za darmo. Zasada działania jest teoretycznie prosta – pierwszy, trzydziestodniowy okres to czas wydatków, kiedy klient może beztrosko dysponować pieniędzmi. Po nim następuje rozliczenie, przychodzi zestawienie wydatków i propozycja spłaty w dwóch wariantach – całość lub minimalna wymagana kwota w czasie około dwudziestu dni. Czyli faktycznie, jeśli pieniądze będą pożyczone pierwszego dnia, na ich oddanie pozostają aż dwa miesiące. Oczywiście, konkretne daty spłat zależą od banku i indywidualnego ustawienia terminów, a wszystkie kwoty zestawiane są na comiesięcznym wyciągu.

Dlaczego karty kredytowe to opłacalna opcja dla banków?

Z zasady bank to nie instytucja charytatywna i także musi zarabiać. Zazwyczaj klienci łapani są na niewłaściwym używaniu karty i wypłacaniu nią gotówki z bankomatu. Ponieważ z zasady jest to instrument płatniczy, za każdą inną operację pobierana jest prowizja. Druga pułapka to płatność za przyznanie karty. Tu wiele zależy od banku i rodzaju środka płatniczego – np. złotego, czarnego czy platynowego. Każdy z nich będzie wymagał nieco innych minimalnych kwot operacji i w przypadku niespełnienia określonych warunków potrącana jest roczna opłata za użytkowanie. Pułapka numer trzy zawarta jest na wyciągu operacji z karty, czyli propozycja spłaty minimalnej. Patrząc na wyciąg, klient może zobaczyć dwie kwoty – całość zsumowanych wydatków i tylko pięć, dziesięć procent, które trzeba zapłacić koniecznie. Posiadacz karty kredytowej myśląc, że może uiścić jedynie drobną opłatę, popełnia największy błąd. Wpłata kwoty minimalnej sprawia, że bank nalicza odsetki. A jest to pokaźna suma, ponieważ może wynosić nawet czterokrotność stopy lombardowej, która aktualnie jest na poziomie prawie sześciu procent. Czyli pożyczka pieniędzy z karty równa się ponad dwadzieścia procent odsetek. Dodatkowo w przypadku nawykowego posługiwania się kartą i wykonywania wyłącznie minimalnej wpłaty dług się kumuluje. Jedyny sposób na obniżenie kwoty odsetek i zmniejszenie problemu to skorzystanie z propozycji rozłożenia zadłużenia na raty. Warto sięgnąć po taką ofertę banku, ponieważ pozwoli ona chociaż lekko zminimalizować straty.

Share this article:
Previous Post: Kampania wizerunkowa, czyli jak zbudować rozpoznawalność marki?

July 1, 2022 - In Artykuły

Next Post: Kręcz szyi u dzieci

July 1, 2022 - In Artykuły

Related Posts

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.